Dzis, praca na pokładzie polegała na,malowaniu, stukaniu rdzy ( tylko teraz lepiej bo mlotki pneumatyczne na powietrze ;]) i szlifowaniu, i tak zapowiada sie caly tydzien :D, no pozostanie jeszcze mycie tankow po wyladunku. Juz prawie skonczylem 3 rozdzialu sprawka na uczelnie, roboty troche z tym jest ale na szczescie chief jest spoko i ze wszystkim mi pomaga, truje mu d... ale on sam mowi, ze wie jaka to uczelnia i jakich pierdol oczekuja, wiec codziennie po trochu razem pracujemy nad tym sprawkiem ;]. Po tym srodziemnym to plywa sie jak po jeziorze, sredni to statek bo tylko 120m, ale ani razu jeszcze nie bujnelo. Marynarze mowia, ze jak zacznie to bedzie nami rzucac na wszystkie strony, wiec pewnie to tylko kwestia czasu.